poniedziałek, 11 lutego 2013

Częśc druga Nowi przyjaciele

  Następny dzień był dla Kavala rajem. Gdy wstał napojono go i nakarmiono paszą oraz owsem. Kiedy już John zamknąwszy boks  poszedł przybiegła Róża. Kaval nie rozumiał jak wydostała się z własnego boksu. Dowiedział się o tym gdy otworzyła jego własny.
 - Wyłaź z tąd poznasz resztę!
 Róża zaczeła galopowac. Biedny Kaval ze zranioną nogą nie mógł za nią nadążyc. Po chwili jednak oboje staneli w tym samym miejscu Zobaczył na łące pasące się dwoje koni a raczej klacze.
 - To Bianka i Valeri.
 Klacze szybko podbiegły.
-Czy jestem tu jedynym ogierem?
Róża się zarumieniła
- Nie ale reszta jest od nas oddzielona. Jeżeli nie wiesz to Bianka jest czystej krwi arabem a Valeri koniem andaluzyjskim a ja mustangiem.
Nagle z powodu że Kaval był bardzo silny Bianka zapytała:
- Mógłbyś strącic nam z drzewa jabłka?
Zdziwił się tym pytaniem ale wziął lekki rozbieg ( taki na jaki go było stac) i  walną w drzewo. Posypały się czerwone jabłka.
- Oczywiście.- i ugryzł jedno z nich. Najlepsze jabłko dał Róży. Uśmiechneli się do siebie
-Uuuuuuuuuuuuu... będzie para..- powiedziała zgryźliwie Bianka.
- Cicho bądź!
 I tak oto ta słodka chwila si skończyłą oboje bali się w duchu że więcej to się nie wydarzy Po chwili jednak odzyskali pogodne usposobienie i skakali przez płotki. Niestety Kaval mógł tylko patrzec jak skaczął bo sam nie był w stanie. Dzień się zakończył a Kavala i Róże coraz bardziej do siebie zbliżało

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz